poniedziałek, 23 sierpnia 2010

Krym - rezerwat botaniczny "Nowyj Swiet"

Dziś pierwsza porcja obiecanych fotek z Krymu. Wyprawa (niezwykle męcząca) do rezerwatu Nowy Świat, położonego w miejscowości o tej samej nazwie, niedaleko kurortu Sudak.
Przepiękne miejsce, choć czterdziestostopniowy upał dawał nam się we znaki na każdym kroku.

Widok na miasteczko.

Woda w okolicach rezerwatu ma przepiękny turkusowy kolor...

W "Grocie Golicyna", to tu książe Lew Golicyn przechowywał wina i zapraszał gości na ich degustowanie. Była to ciekawa postać. Chciał nakłonić Rosjan do zamiany mocniejszych trunków na wino właśnie. Chyba mu się nie udało;)



Urokliwe widoczki...



I powrót do miasteczka motorówką.

Wreszcie na suchym lądzie;))


Jeżeli mogłabym coś doradzić osobom wybierającym się na Krym, to głównie dwie rzeczy:
1. Nie jedźcie samochodem. To długa historia, ale napiszę tylko, że wszystkie próby oszukania nas czy nawet okradzenia (jedna się zdarzyła, a jakże!) były związane właśnie z tym, że poruszaliśmy się samochodem. Jeśli już koniecznie chcecie jechać autem - jedna rada - miej oczy i uszy szeroko otwarte i nie ufaj nikomu. Czytałam przed wyjazdem w necie różne opowieści i niestety - jest tak jak piszą:))
2. Wybierzcie się tam wiosną lub jesienią. Jest wciąż ciepło, ale przyjemnie. Lato polecam tylko dla wielbicieli prawdziwych upałów. Na Krymie jest dość wilgotno, co sprawie, że powietrze wydaje się "cięższe", a upał bardziej męczący.

3 komentarze:

  1. Chciałbym kiedyś tam pojechać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. a gdzie jeszcze byłaś na Krymie? Ja też w te wakacje zrobiłam wycieczkę :) i mogę polecić Bakczysaraj-skalne miasto, jałtę jako miasto przystankowe. Łatwo wszędzie dojechać, ale tam czasu nie spędzać, bo plaże zapchane strasznie :) a i tak przy okazji kocham Twój decoupage ;)

    OdpowiedzUsuń