Dziś pierwsza porcja obiecanych fotek z Krymu. Wyprawa (niezwykle męcząca) do rezerwatu Nowy Świat, położonego w miejscowości o tej samej nazwie, niedaleko kurortu Sudak.
Przepiękne miejsce, choć czterdziestostopniowy upał dawał nam się we znaki na każdym kroku.
Widok na miasteczko.
W "Grocie Golicyna", to tu książe Lew Golicyn przechowywał wina i zapraszał gości na ich degustowanie. Była to ciekawa postać. Chciał nakłonić Rosjan do zamiany mocniejszych trunków na wino właśnie. Chyba mu się nie udało;)
Wreszcie na suchym lądzie;))
1. Nie jedźcie samochodem. To długa historia, ale napiszę tylko, że wszystkie próby oszukania nas czy nawet okradzenia (jedna się zdarzyła, a jakże!) były związane właśnie z tym, że poruszaliśmy się samochodem. Jeśli już koniecznie chcecie jechać autem - jedna rada - miej oczy i uszy szeroko otwarte i nie ufaj nikomu. Czytałam przed wyjazdem w necie różne opowieści i niestety - jest tak jak piszą:))
2. Wybierzcie się tam wiosną lub jesienią. Jest wciąż ciepło, ale przyjemnie. Lato polecam tylko dla wielbicieli prawdziwych upałów. Na Krymie jest dość wilgotno, co sprawie, że powietrze wydaje się "cięższe", a upał bardziej męczący.
BAJECZNIE !!!
OdpowiedzUsuńChciałbym kiedyś tam pojechać ;-)
OdpowiedzUsuńa gdzie jeszcze byłaś na Krymie? Ja też w te wakacje zrobiłam wycieczkę :) i mogę polecić Bakczysaraj-skalne miasto, jałtę jako miasto przystankowe. Łatwo wszędzie dojechać, ale tam czasu nie spędzać, bo plaże zapchane strasznie :) a i tak przy okazji kocham Twój decoupage ;)
OdpowiedzUsuń