W sepii...
Ten samochodzik po prostu mnie zachwycił:) Również wnętrze w gadgetach "hello Kitty". Niestety nie udało nam się zobaczyć właścicielki, bo jednak sądzę, że była to kobieta;)
Wspólnych zdjęć z wakacji jak zwykle - BRAK! Tak to już jest jak się jeździ we dwoje.
Qué linda eres.
OdpowiedzUsuńUn abrazo desde Chile