czwartek, 11 lutego 2010

Trumna dla Barbie, fajne żelazko i mój mąż


O chusteczniku z kotem mój mąż powiedział (bo jak zwykle spytałam, czy ładny) - że ogólnie to ładny, ale wygląda jak "trumna dla Barbie", czym bardzo mnie rozbawił. Bo po krótkim namyśle uznałam, że muszę mu przyznać trochę racji.

Szajka ma nowe łóżeczko!. Prezentuje się w nim, jak bardzo oryginalny model żelazka.




I jeszcze mój mąż, bo kiedyś marudził, że nigdy nie wspomniałam o nim na blogu (i że "kreuje się" na kobietę samotną). Więc oto jest w dwóch odsłonach - ładniejszej (z Melisską, kotką Ori) oraz brzydszej, ale to jedno z moich ulubionych zdjęć:D


11 komentarzy:

  1. Hih..ja kiedyś zrobiłam etui nazwane Trumną dla okularów :P
    A moja kota też zagospodarowuje kartony wszelakie. W mojej pracowni ma cały wielopiętrowy hotel.

    OdpowiedzUsuń
  2. No i teraz mamy klopot, co czy kto bardziej sie podoba ?! Do wyboru maz lub kot, o trumnie dla Barbie powiem tylko (maz trafil w 10-siatke :) a ja sie usmialam z tego supertrafnego opisu, a kto wie, moze to jakies rynkowe odkrycie dla supermodnych ...czy to jeszcze angielski humor czy juz makabra).
    Lubie mezczyzn z humorem, a tego Twojej "drugiej polowie" jak widac po fachowej wypowiedzi, nie barkuje.
    Kot ...tez fajny, slodki, ale chyba u charakterkiem-tak mi sie przynajmniej wydaje, pozdrawiam wiec wszystkich cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Koty są cudowne mąż też z poczuciem chumoru pozdrawiam was wszystkich

    OdpowiedzUsuń
  4. Me gusta esta entrada, simpatica. El gato caprichoso apenas cabe en la caja, pero estos animalitos son asi, los adoro. El trabajo lindo como todo lo que haces.
    Besos
    Lola

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój Małż ZAWSZE odpowiada jednym słowem - ładne. I wystarczy, bo przecież nigdy nie wiadomo, czy żona-twórczyni z tym samym poczuciem humoru podejdzie do bardziej kwiecistego opisu :))) Poza tym podczytuje mój blog w ukryciu. Póki co, nie upomina się o swój udział "obrazkowy" na łamach a ja staram się też nie nadużywać Go jako tematu. Chociaż od kiedy się dowiedział, że 90% czytelników blogów robótkowych to kobiety, to jakby łaskawszym okiem patrzy na to, że przemycę czasem trzy grosze właśnie o NIM.

    OdpowiedzUsuń
  6. Trumienka urokliwa, koty prześliczne a mąż dowcipny. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Na czym polega to kocie zamiłowanie do wciskania się do każdego napotkanego pudełka? chociażby było małe i mogło pomieścić tylko pół kota ??? myslałam, że tylko mój ma takie dziwactwo :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajna "trumienka" :) Ja tam lubię takie kontrastowe, mroczno-różowiusie klimaty ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że w Rzeszowie nie ma takich fajnych sklepów :( Zazdroszczę takich zakupów ;)
    Zaglądam tu czasem do Ciebie i wiem, że się zajmujesz decoupage'm Miałabym wielką prośbę o zaglądnięcie do mnie
    http://zpotrzebytworzenia.blogspot.com/2010/02/zakupy-do.html
    i w razie możliwości pomoc, a poza tym zapraszam na candy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tambem gostas de estar em caixas como eu...
    a brincar escondidas com a minha dona...
    Ron...rons.eginhos da dona
    Kika e Graça

    OdpowiedzUsuń
  11. ha ha ha trumna dla barbie! usmiałam sie!
    koty masz wspaniałe a ten w pudełku po żelazku jest cudowny, moja kocica tez uwielbia wskakiwać w ciasne pudełko, w ktorym moja mama trzyma żelazko, ona po prostu uwielbia je!
    piękne prace decu i podzielam Twoja miłość do kotów :)

    OdpowiedzUsuń