wtorek, 15 marca 2011

Kolorowa Teodozja cz.II (Krym)

Dziś deptak i okolice. Ciekawe jest to, że w Teodozji wzdłuż deptaku jeździ pociąg. Z początki może to przeszkadzać czy razić, ale po pewnym czasie zaczyna się wydawać na swój sposób... malownicze;)

Pociąg jadący wzdłuż deptaku.
Stragany ciągną się przez kilka kilometrów.
Dla każdego coś "fajnego".
Ten pan na poczekaniu lepił i malował figurki, które są na zdjęciach poniżej.


Sanatorium dla dzieci.


Podobał mi się widok wesołego miasteczka na tle dźwigów:)
Port w Teodozji.

A to ja:) Nie kolorowa.

2 komentarze:

  1. maravilloso!!
    que lindas fotos!
    cariños
    c@

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham Krym! Niepowtarzalny klimat, świetni ludzie i te owoce pachnące słońcem... Mmmm! ;)

    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń