Koty mają wyjątkowy talent - wyszukują nawet najmniejsze miejsca, do którch dochodzi światło słoneczne. Ja nazywam te miejsca po prostu "plamy". Najlepsza w ich wyszukiwaniu jest najstarsza czyli Natka (na zdjęciu na górze). Myszkin - jak widać - też sobie radzi. Szajka na razie plam nie szuka.
Tak to fantastyczna cecha kotów i jak potrafią się ciałem dostosować do zmniejszającej się plamki :)
OdpowiedzUsuńAle rozkosznie się wyleguje; a słoneczna plama to właśnie ten "dywanik" koci, taki mięciutki.
OdpowiedzUsuń