poniedziałek, 21 marca 2011

Morze Azowskie, Krym

Morze Azowskie jest zdecydowanie mniej popularne od morza Czarnego i zdecydowanie niedoceniane. Dotarliśmy nad nie przy okazji wycieczki do opuszczonej elektrowni w Szcziołkino. Nie wzięłam nawet kostiumu bo nie miałam pojęcia, że jest tam tak fajnie! Pozornie nic ciekawego - nie ma pięknego turkusowego koloru, spektakularnych fal czy malowniczych brzegów. Ale poza tym ma same zalety - jest znacznie mniej ludzi, dno i plaże są z mięciutkiego piaseczku, jest bardzo długo płytko, no i temperatura:) Jest przyjemnie cieplutkie. Spędziliśmy tam zaledwie kilka godzin, ale to właśnie morze będę wspominać najlepiej i polecać. Poniżej kilka fotek, choć nie oddają uroku miejsca, a przede wszystkim atmosfery spokoju;)






A żeby lepiej zobaczyć różnicę między krymskimi morzami, kilka fotek znad m. Czarnego pod roboczym tytułem "prawie jak Karaiby", Więcej na BLOGU FOTOGRAFICZNYM.



2 komentarze:

  1. Море, солнце - кайф!!! Вот что мена поразило на Черном море - ракушки... А точнее практически полное их отсутствие... Какие-то очень мелкие-мелкие, даже ракушками назвать сложно. Я даже не сразу поняла, что люди собирают... У нас-то сразу видно: ракушка - так ракушка...
    Хорошо отдыхаете!

    OdpowiedzUsuń
  2. ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
    hola!!
    NICE PHOTOS; THANKS!
    te mando un saludo
    y te deseo una buena semana
    abrazos desde Chile
    c@
    ♥ ♥ ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń